Wrzeszcze jak moge

[Wrzeszczę jak mogę]

Wrzeszczę jak mogę, lecz nikt nie słyszy.
Nikt mnie nie słucha, podgryzają mnie myszy!
Krzyczę wciąż: "Niech to cholera!
Sięgnąłem dna, sięgnąłem zera!"

Jestem bezsilny, jestem bezradny,
A chciałbym być gromowładny!
Nie mogę nic zrobić! To ciągle trwa!
Przez kogo to wszystko? To wina Twa!
Dlaczego tak jest?! Co Ci zrobiłem?!

Czekam na wybawienie, na ratunek.
Chcę poczuć jeden Twój pocałunek!
Lecz nie doczekam, lecz nie przetrwam,
Już się nie złoszczę, już się nie gniewam.
Szanuję Twą wolę - wiem, że chciałaś tak!

Lecz czuję się jak śmieć, jak robak!
Chciałem dobrze, a wyszło na opak!
Szukasz nieudacznika? Oto jestem!
Między jednym, a drugim testem,
Odziany w kaftan bezpieczeństwa...

Dość mam tego szaleństwa!
Twego - wobec mnie - okrucieństwa!
Czym sobie na to zasłużyłem?
Czy Cię okradłem? Czy Cię biłem?
Przeciwnie - me serce skradłaś Ty!

Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Krzyczę w szale wściekłości i pokory!
Nie chcę tu być! Chcę iść do Ciebie!
Lecz nim się tak stanie, będę już w niebie!
Zasiadam właśnie na elektrycznym krześle.
Ból po Tobie - chcę skończyć go wreszcie!